Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2007
Dystans całkowity: | 36.43 km (w terenie 20.00 km; 54.90%) |
Czas w ruchu: | 02:13 |
Średnia prędkość: | 16.43 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 12.14 km i 0h 44m |
Więcej statystyk |
Wytężając wzrok dzielny wojownik
Sobota, 21 kwietnia 2007 Kategoria Outdoor, Peleton
Km: | 16.08 | Km teren: | 13.00 | Czas: | 00:55 | km/h: | 17.54 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wytężając wzrok dzielny wojownik schodzi po nadgryzionych przez ząb czasu kamiennych schodach... Zakrywa rękawem nos uderzony stęchłym powietrzem lochu. Odnajduje wrota, niestety dostępu do tego co znajduje się za nimi chroni magiczna kłódka z wyrytymi runami. Bohater wie iż napis głosi "GERDA" co wskazuje na to iż była kuta przez krasnoludy z dalekiej słowianni. Na szczęście w jego kieszeni leży klucz. W niedługim czasie słychać szczęknięcie zamka wskazujące iż klucz był właściwy (w przeciwnym wypadku zostały by z niego tylko dymiące sandały ;) ). Jego oczom ukazuje się...
Tak to sobotnie popołudnie pora pojeździć :) Ruszam spod domu i jadę po kolegę. Silny wiatr trochę przeszkadza. Jedziemy do kolektury (wiwat totolotek :D) i na kompresor. A potem już na pola. Przenosimy rowery przez jakieś bajorko pod mostem kolejowym, dojeżdżamy na hałdę ale z powodu panującej tam atmosfery (szczerze mówiąc to po prostu tam śmierdziało :P) szybko się zmywamy. Ale przedtem zrobiłem kilka zdjęć :) Niestety rozmiary raczej ikonkowe bo robione komórką...
Potem właściwie nic ciekawego, na zachód po asfalcie i z powrotem. W międzyczasie wyskok do Lidla po coś do picia, a potem do domu. Poniżej mapka z zaznaczoną mniej-więcej trasą. Oczywiście w M$ Paint :)
Tak to sobotnie popołudnie pora pojeździć :) Ruszam spod domu i jadę po kolegę. Silny wiatr trochę przeszkadza. Jedziemy do kolektury (wiwat totolotek :D) i na kompresor. A potem już na pola. Przenosimy rowery przez jakieś bajorko pod mostem kolejowym, dojeżdżamy na hałdę ale z powodu panującej tam atmosfery (szczerze mówiąc to po prostu tam śmierdziało :P) szybko się zmywamy. Ale przedtem zrobiłem kilka zdjęć :) Niestety rozmiary raczej ikonkowe bo robione komórką...
Potem właściwie nic ciekawego, na zachód po asfalcie i z powrotem. W międzyczasie wyskok do Lidla po coś do picia, a potem do domu. Poniżej mapka z zaznaczoną mniej-więcej trasą. Oczywiście w M$ Paint :)
10km na trenażerze. Początkowo
Wtorek, 17 kwietnia 2007 Kategoria Rowerem po domu ;)
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
10km na trenażerze. Początkowo wolniejsze tempo potem zwiększałem.
Jako że niedziela słoneczna
Niedziela, 15 kwietnia 2007 Kategoria Outdoor, Ucieczka
Km: | 10.35 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 12.94 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jako że niedziela słoneczna pora zainaugurować sezon 2007 :] Trasa krótka, relaksacyjna, po znanych terenach. Trochę po asfalcie, trochę po polach. Niestety mój rower nie nadaje się jeszcze do użytku więc wyciągnąłem pseudogórala brata marki "Chińskishitzsupermarketu". Ale da się jeździć :) Miło było rozruszać zastałe po zimie stawy i porozciągać trochę mięśnie. Niestety jak zwykle bolą mnie dłonie... Ale czego się nie robi dla haustu świeżego powietrza ;)