W planach była powtórka
Czwartek, 5 czerwca 2008 Kategoria Outdoor, Ucieczka
Km: | 25.66 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 22.64 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Romet Mistral | Aktywność: Jazda na rowerze |
W planach była powtórka z wczoraj, bo musiałem jeszcze odebrać dokumentację medyczną. Ale jakoś się tak złożyło, że w drodze powrotnej trochę zmodyfikowałem trasę i postanowiłem przetestować do jakiej prędkości jestem w stanie się rozpędzić na pobliskiej stromiźnie ^^ Gdy już zjechałem uświadomiłem sobie, że teraz trzeba pod tą górę wjechać. Nie uśmiechało mi się to zbytnio więc popedałowałem dalej przed siebie w losowym kierunku. Po drodze m.in. dowiedziałem się że da się jeździć szosą w terenie (choć nie polecam) i ogródki działkowe lepiej omijać szerokim łukiem bo rozkład alejek zazwyczaj przypomina labirynt. A rower z racji swoich szosowych zapędów przyciąga uwagę przechodniów ^^ Ciekawe ilu z nich domyśla się, że to co właśnie śmigło obok to zwykły romet.
Pogoda w sam raz, ani za ciepło, ani zbyt chłodno. Tylko wiatr czasami przeszkadzał ale da się przeżyć. Tempo na odcinku dom-szkoła raczej ostre (śpieszyłem się ;) ), a potem już rekreacyjnie, nieprzemęczając się. Ogólnie jeździło się fajnie, nogi aż same rwą się do pedałowania więc najchętniej jeszcze bym się gdzieś przejechał :)
I na koniec:
Kolarz w swoim naturalnym środowisku...
...znajduje się w siódmym niebie :)
Pogoda w sam raz, ani za ciepło, ani zbyt chłodno. Tylko wiatr czasami przeszkadzał ale da się przeżyć. Tempo na odcinku dom-szkoła raczej ostre (śpieszyłem się ;) ), a potem już rekreacyjnie, nieprzemęczając się. Ogólnie jeździło się fajnie, nogi aż same rwą się do pedałowania więc najchętniej jeszcze bym się gdzieś przejechał :)
I na koniec:
Kolarz w swoim naturalnym środowisku...
...znajduje się w siódmym niebie :)